Ulubienica każdego drzewa genealogicznego w Polsce napisała nową książkę! Matko Bosko Częstochosko! Ciotka wyrusza na pielgrzymkę z Gdyni na Jasną Górę. Niczym w jakimś Częstochowa Express pokonuje kolejne plagi: burze i ulewy, nawiedzenie przez Maślakową, a nawet żmiję kusiciela, co pokąsała Beatę. Lecz najgorsze dopiero przed nią: kradzież świętego obrazu! Czy Ciotce uda się ukarać BARABASZyńców i odzyskać obraz? Czy narodzi się nowa legenda całej Polski? | | – I co? Będzie żyć? – Łapię pierwszą lepszą pielęgniarkę, taką z krzywymi nogami. Powinna mieć uniform z długością do kostek, bo pacjentów straszy. – Wyssali tego jada? – Zaraz ktoś do pani podejdzie i wszystko opowie – uspokaja mnie. – Niech pani usiądzie, wody się napije, pacjentka jest pod kontrolą. No pewnie, siądę, może se jeszcze sernika napiekę, ogród wypielę w spokoju i krzyżówki porobię? W sumie to bym porozwiązywała, ale w namiocie zostawiłam. Toć nie myślałam, jak nas do karetki pakowali, żeby zabrać rozrywkę. Biedny Kubuś, pewnie umiera z przerażenia, jak nas widział w ambulansie. Mam nadzieję, że kleryk Mariusz wyrzucił tę żmiję daleko od pola namiotowego, najlepiej do innego województwa albo chociaż powiatu. Jakby tak Kubusia pokąsała… Brrr, aż nie chce się o tym myśleć! | | | | | |
|
|