W ramach akcji zadaliśmy autorowi kilka pytań, aby przybliżyć jego spojrzenie na literaturę i pisanie. Oto, co nam powiedział:
1. Co było dla Pana największą inspiracją przy pisaniu ostatniej książki?
Wojciech: Największą inspiracją była wizyta na tajemniczych wałach w górach izerskich, w okolicy Kopańca. To tajemnicze miejsce.
Wały o wysokości nawet sześciu, siedmiu metrów i podobnej szerokości ciągną się na kilkadziesiąt kilometrów. Nikt tak naprawdę nie wie, kiedy powstały i do czego służyły. Po prostu są i stanowią gigantyczną zagadkę. Chodziłem wzdłuż nich, poznawałem ich historię oraz różne teorie ich dotyczące. Te racjonalne i te jak najbardziej fantastyczne. I w mojej głowie pojawiła się myśl, że muszę jakoś je wykorzystać w kolejnej książce.
2. Który moment w procesie twórczym jest dla Pana najważniejszy?
Wojciech: Planowanie książki. Zdecydowanie niedoceniany, a najważniejszy moment.
To na etapie planowania jestem w stanie wychwycić błędy w historii i poprawić je najmniejszym kosztem. To wtedy rozpisuje całą opowieść od początku do końca, szukam jej słabych punktów, naprawiam je, znajduje bohaterów, przeplatam wątki, zastanawiam się, czy historia ma odpowiedni rytm. Do tego piszę kryminały. A w kryminałach chodzi o to, żeby czytelnika jednak na końcu zaskoczyć. Nie da się tego zrobić, jeśli wcześniej nie będę wiedział - jak i czym konkretnie chcę go zaskoczyć.
3. Dlaczego, Pana zdaniem, warto sięgać po polską literaturę?
Wojciech: To zabrzmi trywialnie, ale dlatego, że jest polska. Tak po prostu. Ale nie chodzi o jakąś dumę narodową, ale o to, żeby literatura to sposób rozmowy autora ze społeczeństwem, ale też społeczeństwa z samym sobą.
To pisarze i pisarki jako pierwsi, świadomie lub nie, zwracają uwagę na pewne zjawiska, zauważają problemy, ale też z drugiej strony potrafią dodać otuchy. Chodzi pokrótce o to, że ważne jest, żebyśmy sami pisali historie o sobie samych. O tym, co jest dla nas ważne, co nas niepokoi, a co nas martwi. Bo nikt inny tego nie zrobi. No, a potem warto te historie jeszcze przeczytać.
4. Czy ma Pan ulubionego polskiego autora? Jeśli tak, kogo?
Wojciech: Bardzo ostatnio cenię książki dwóch autorów. Macieja Siembiedy, szczególnie za jego cykl z Jakubem Kanią. Uważam, że Siembieda fantastycznie potrafi wpleść opowieść historyczną we współczesne tematy. A drugim jest Jakub Ćwiek, który pisze teraz prawdopodobnie najlepsze książki sensacyjne w Polsce.
5. Czy mógłby Pan wskazać swoją ulubioną książkę, do której często Pan wraca?
Wojciech: To się oczywiście zmienia z czasem. Ale obecnie, najczęściej wracam, chociaż na stronę lub dwie do "Ścieżek Północy" Richarda Flanaganna. To piękna opowieść o miłości i wojnie. Oraz o losach australijskich jeńców wojennych podczas II Wojny Światowej. Wyjątkowo przejmująca, wzruszająca, a równocześnie przyjazna czytelnikowi proza. Ostatnio została zresztą zekranizowana i powstał całkiem niezły serial.